KSM Białystok


15.10.2016

sobota

Ewangelia na dziś

Łk 12, 8-12 Duch Święty czuwa nad uczniami Jezusa

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Kto się przyzna do Mnie wobec ludzi, przyzna się i Syn Człowieczy do niego wobec aniołów Bożych; a kto się Mnie wyprze wobec ludzi, tego wyprę się i Ja wobec aniołów Bożych.
Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone. Kiedy was ciągnąć będą do synagog, urzędów i władz, nie martwcie się, w jaki sposób albo czym macie się bronić lub co mówić, bo Duch Święty nauczy was w tej właśnie godzinie, co mówić należy».
Oto słowo Pańskie.

Zastanów się!

  • Na początku modlitwy przyjmij taką postawę ciała, która pozwoli Ci modlić się przez kilkadziesiąt minut. Weź kilka głębszych oddechów. Uświadom sobie, że się zatrzymałeś. Zobacz, co jeszcze w Tobie gdzieś „pędzi”, może przed czymś ucieka. Poczuj swoje ciało. Przypomnij sobie, po co się zatrzymałeś – aby się modlić. Modlić się, to znaczy spotkać z Bogiem. Podjąć z Nim dialog. Ty chcesz wypowiedzieć swoje serce, ale On też chce mówić do Ciebie. Może będą też momenty wspólnego milczenia, trwania we wzajemnej obecności. Twojej przy Bogu i Boga przy Tobie.
  • Rozpocznij znakiem krzyża. Poproś Boga, aby wszystkie Twoje zamiary, czyny i prace skierowane były wyłącznie ku służbie i chwale Jego Boskiego Majestatu. Zaproś Ducha Świętego, aby Cię prowadził i objawiał Jezusa.
  • Poproś dziś Boga o łaskę pomnożenia wiary, nadziei i miłości
  • Wiara. Jezus mówi, że jeśli przyznamy się przed ludźmi do Niego, On przyzna się do nas. Nie chodzi przy tym o to, byśmy wszystkim mówili ustami o Jezusie. Bardziej o to, byśmy tak przylgnęli wiarą do Boga, by nasze życie było czytelne.
  • Bo możemy dużo mówić o naszej wierze, ale w zasadniczych momentach możemy iść na małe kompromisy ze złem. Przestajemy być czytelni, bo źle pojmujemy tolerancję wobec niewierzących. A nie mamy ich nawracać słowem tylko tak postępować, aby mówili z zachwytem „popatrzcie jak oni się miłują” i aby to skłoniło ich do refleksji na temat własnego życia. O wierze mówi też końcówka dzisiejszej Ewangelii. Jeśli mamy głęboką wiarę, żadne prześladowania nie będą w stanie nas przestraszyć, nie zachwieją nami. Kiedy przylgniemy wiarą do Boga, On będzie mógł nas prowadzić. Bo wierzyć oznacza iść za tym, co mówi ten, któremu wierzymy. Bez stawiania warunków. Bo on ma rację. Jaka jest Twoja wiara? Szczególnie w sytuacjach, kiedy musisz opowiedzieć się za lub przeciw Bogu w relacjach z ludźmi.
  • Niewiara. Słowa o nieodpuszczeniu bluźnierstwa wobec Ducha Świętego sprawiają nam kłopot. No bo jak to, przecież Bóg jest miłosierny, przebacza nam wszystkie grzechy, a tu taki „kwiatek”. Warto zastanowić się, co jest istotą grzechu przeciwko Duchowi Świętemu. Jest nią lekceważenie Boga (brak miłości) i niewiara w to, że jest rzeczywiście Bogiem. Bo kiedy zuchwale grzeszymy mając nadzieję na miłosierdzie, to mamy w sobie postawę: i tak Panie Boże musisz mi przebaczyć. Nasza nadzieja na miłosierdzie jest fałszywa. Kiedy rozpaczamy o łasce Bożej jest w nas myślenie: nawet Bóg nie ma mocy mi przebaczyć. Kiedy odkładamy nawrócenie na później nieustannie odrzucamy łaskę i nie chcemy z nią współpracować. Jednocześnie jest w nas postawa: jeszcze zdążę. Jakbyśmy byli panami czasu. Kiedy wątpimy o jakiejś uznanej prawdzie wiary, często wchodzimy w myślenie: muszę zrozumieć, żeby uwierzyć. Jak możesz swoim ludzkim rozumem objąć Boga, Stwórcę Wszechświata? Gdzie w Twoim sercu jest niewiara w to, że Bóg rzeczywiście jest Bogiem, ze wszystkimi konsekwencjami tego faktu? Co chcesz z tym zrobić?
  • Na koniec porozmawiaj z Bogiem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – lęku, niepewności ale może i nadziei na prawdziwe spotkanie. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.
  • Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.
  • Po modlitwie poświęć kilka chwil na refleksję jak Ci się modliło. Co Ci pomagało. Co przeszkadzało w spotkaniu.
  • Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rek. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.

Żródło – Grzegorz Ginter SJ

Komentarz do Ewangelii

Zatrzymajmy się nad tym słowem, że kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie mu przebaczone. W Ewangelii Mateusza nawet napisano: „nie będzie mu przebaczone ani w tym, ani w przyszłym życiu”. Jak wszystko w Ewangelii, również to słowo Pana Jezusa jest słowem miłości do nas. Mianowicie Pan Jezus przestrzega nas przed wyciąganiem niemądrych wniosków z prawdy, że miłosierdzie Boże jest nieskończone.

Oczywiście, że Boże miłosierdzie jest nieskończone. Właśnie dlatego Bóg potrafił swoim miłosierdziem przemienić upadłą kobietę Magdalenę i napełnić ją najczystszą miłością. Tak samo kiedy miłosierdzie Boże spoczęło nad nienawistnikiem i prześladowcą Szawłem, to stał się on naczyniem wybranym i wielkim Apostołem. Bóg nie poskąpił swojego miłosierdzia nawet bandycie, który ukrzyżowany razem z Jezusem usłyszał słowa: „Jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju”.

Jednak z prawdy, że Boże miłosierdzie jest nieskończone, nie wynika, jakoby wolno nam było bagatelizować nasze grzechy i się nimi nie przejmować. Pan Jezus, ucząc nas o grzechach przeciw Duchowi Świętemu, mówi jakby tak: „Uważajcie, bo z grzechem nie ma żartów. To prawda, że Boże miłosierdzie jest nieskończone, ale ty uważaj, żeby grzech nie zatwardził ci serca, byś w ogóle nie przestał już zabiegać o Boże miłosierdzie”.

W encyklice o Duchu Świętym Jan Paweł II wyjaśnia, że grzech przeciw Duchowi Świętemu polega na tym, że człowiek gardzi oferowanym mu przez Boga zbawieniem. Ojciec Święty zwraca uwagę, że tak charakterystyczna dla naszej epoki utrata poczucia grzechu ociera się o grzech przeciw Duchowi Świętemu i jest istotną przyczyną odchodzenia od Chrystusa i od wiary w Chrystusa.

Zarazem jeśli kiedykolwiek zdarzy się nam spotkać człowieka przeżywającego udręki i strachy, że może on zgrzeszył przeciw Duchowi Świętemu, nie lękajmy się z całym przekonaniem i dobrocią przekonywać go, że się myli. Choćby grzech mój był największy, choćby nawet był w czymś podobny do grzechu przeciw Duchowi Świętemu, wystarczy uznać swój grzech, wystarczy z ufnością powierzyć się Panu Jezusowi i Jego miłosierdziu, ażeby uzyskać przebaczenie.

Człowiek, który naprawdę jest bliski grzechowi przeciw Duchowi Świętemu, niestety o tym nie wie. On w ogóle nie myśli o tym, że potrzebne mu jest Boże miłosierdzie. On w ogóle nie potrzebuje zbawienia, które płynie z Krzyża Chrystusa.
Na szczęście, nawet z takiej sytuacji miłosierdzie Boże potrafi wyrwać grzesznika. Jednak jest czymś ogromnie ważnym, żebyśmy się o nawrócenie grzeszników więcej modlili.

o. Jacek Salij

Żródło

<<<< Ewangelia z dnia wczorajszego  Ewangelia na dzień następny >>>>