KSM Białystok


02.10.2016

niedziela

Ewangelia na dziś

Łk 17, 5-10 Służyć z pokorą

Słowa Ewangelii według świętego Łukasza
Apostołowie prosili Pana: «Przymnóż nam wiary». Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna.
Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: Pójdź i siądź do stołu? Czy nie powie mu raczej: Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił? Czy dziękuje słudze za to, że wykonał to, co mu polecono?
Tak mówcie i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać».
Oto słowo Pańskie.

51ordinarioc27

Zastanów się!

  • Na początku modlitwy przyjmij taką postawę ciała, która pozwoli Ci modlić się przez kilkadziesiąt minut. Weź kilka głębszych oddechów. Uświadom sobie, że się zatrzymałeś. Zobacz, co jeszcze w Tobie gdzieś „pędzi”, może przed czymś ucieka. Poczuj swoje ciało. Przypomnij sobie, po co się zatrzymałeś – aby się modlić. Modlić się, to znaczy spotkać z Bogiem. Podjąć z Nim dialog. Ty chcesz wypowiedzieć swoje serce, ale On też chce mówić do Ciebie. Może będą też momenty wspólnego milczenia, trwania we wzajemnej obecności. Twojej przy Bogu i Boga przy Tobie.
  • Rozpocznij znakiem krzyża. Poproś Boga, aby wszystkie Twoje zamiary, czyny i prace skierowane były wyłącznie ku służbie i chwale Jego Boskiego Majestatu. Zaproś Ducha Świętego, aby Cię prowadził i objawiał Jezusa.
  • Prośba: o łaskę stale wzrastającej wiary.
  • Uczniowie proszę Jezusa o przymnożenie im wiary, Jezus jednak zdaje się w ogóle na to nie odpowiadać. Nie mówi im, że tego dokona, albo też co oni mieliby zrobić, by tak się stało. On im mówi tylko, jaką moc ma wiara. Co ciekawe, potem mówi o służbie i z czym ona jest związana. Czyżby wiara była połączona ze służbą? Pomyśl o tym przez chwilę.
  • Habakuk mówi dziś, że „sprawiedliwy żyć będzie dzięki swej wierności”, tj. praktykowanej wierze (Ha 1,2-3;2,2-4). Z tego czytania wyłania się jakaś część tego, czym jest wiara, albo w jaki sposób zachowuje się człowiek wierzący wobec prześladowań i krzywd. Można powiedzieć, że wierzący przyjmuje rzeczywistość i życie z tym wszystkim, co ono przynosi i wobec tego wszystkiego, co go spotyka zachowuje nie tylko stałość swoich przekonań – wiara to nie są bowiem przekonania – ale nie przestaje być tym, do czego Bóg go powołał, czyli człowiekiem kochający aż do wydania swego życia (choćby przez przebaczanie, darowanie uraz, przyjmowanie ran bez zamykania się na bliźniego, itp.). Jak w Tobie rezonują te słowa? Co podpowiada Ci Duch na tej modlitwie?
  • Wiara jest fundamentem naszego życia. Chodzi o wiarę w Boga, czyli Miłość. Czasem mówimy, że nie umiemy kochać bliźnich, bo sami nie byliśmy kochani, a wiadomo, że z próżnego to i Salomon nie naleje. Czy to jednak jest prawda? Wszak każdy z nas ma jakieś deficyty miłości, choćby wyszedł z najlepszej rodziny. Nasz głód w pełni może być zaspokojony tylko w Bogu, który jest źródłem Miłości. Jak więc mogę kochać? Dokładnie tak, jak sam pragnę być kochany. Dawać innym to, co sam chciałbym otrzymać – to jest klucz do miłości w naszym życiu. Zbyt wielu ludzi jednak jest poranionych w miłości i uważają, że nie są warci miłości. Lecz różnica między tymi, którzy czują swoją wartość i według niej żyją a tymi, którzy mają poczucie swojej bezwartościowości leży… w wierze. Jedni wierzą, że są warci miłości, a drudzy nie wierzą. Pomyśl o tym i nie zadowalaj się powierzchownym patrzeniem na to. W naszym życiu chodzi o to, by wierzyć… wierzyć na Słowo Temu, który JEST MIŁOŚCIĄ. Ta wiara wypełni Twoje życie Nim, czyli Miłością.
  • Na koniec porozmawiaj z Bogiem o tym wszystkim, co zrodziło się w Twoim sercu pod wpływem dzisiejszej modlitwy. Wypowiedz przed Nim swoje uczucia – lęku, niepewności ale może i nadziei na prawdziwe spotkanie. Bądź szczery przed Panem. Możesz Mu podziękować za to, co odkryłeś lub poprosić Go o coś, czego bardzo potrzebujesz. Porozmawiaj z Nim przez chwilę serdecznie – jak przyjaciel z przyjacielem.
  • Na zakończenie pomódl się słowami modlitwy „Ojcze nasz”.
  • Po modlitwie poświęć kilka chwil na refleksję jak Ci się modliło. Co Ci pomagało. Co przeszkadzało w spotkaniu.
  • Zachęcamy, byś zapisał sobie refleksje po modlitwie, jakieś szczególne poruszenia czy myśli, które będą takim swoistym dziennikiem duchowym z tych rek. Te zapiski mogą Ci pomóc zobaczyć drogę, po której Pan Cię prowadzi, ścieżki, po których On idzie z Tobą przez życie.

Żródło – Grzegorz Ginter SJ

Komentarz do Ewangelii

Komentarz
W stosunkach między ludźmi to jest tak, że kiedy przywódca partii traci zwolenników, przestaje być przywódcą. Kiedy rząd traci poparcie w parlamencie, musi podać się do dymisji. Kiedy ludzie przestają w jakimś sklepie kupować, jego właściciel bankrutuje. Popularność pisarza tworzą wysokie i rozchodzące się nakłady jego książek, a o renomie uzdrowiska decyduje liczba przyjeżdżających kuracjuszy i turystów.
Nie tak jest w naszych relacjach z Panem Bogiem. Nawet gdybyśmy wszyscy od Niego odeszli, Bóg na tym nic nie straci. Nadal będzie Bogiem, kimś nieskończenie doskonałym i nieskończenie szczęśliwym. Natomiast każdy poszczególny człowiek, gubiąc Boga, traci życie wieczne.
Słowo Pana Jezusa: „Gdy uczynicie wszystko, co do was należy, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy”” uczy nas, żebyśmy nigdy i pod żadnym pozorem nie uważali się za dobroczyńców Pana Boga. Jeśli stale kupuję w jakimś sklepie, mogę mieć poczucie, że jestem poniekąd dobroczyńcą tego sklepu – korzystam z jego usług, ale zarazem przyczyniam się do tego, że właścicielowi te usługi się opłacają. Otóż w naszych relacjach z Panem Bogiem jest zupełnie inaczej. Jeśli żyję według Bożych przykazań, to nie Pan Bóg na tym zyskuje, tylko ja. Nawet gdyby ktoś przyprowadził do wiary w Chrystusa stu albo i tysiąc ludzi, nieskończenie bogaty Pan Bóg nie będzie przez to bogatszy.
W perspektywie tych słów Pana Jezusa – „słudzy nieużyteczni jesteście” – spróbujmy zobaczyć, że miłość Boża jest absolutnie bezinteresowna; jest bezinteresowna w sposób nieosiągalny dla nas ludzi. Wyobraźmy sobie taką matkę lub ojca, którzy kochają swoje dzieci i poświęcają się dla nich bez żadnej domieszki egoizmu. Ich miłość jest naprawdę bezinteresowna. Ale przecież dzięki tej miłości oni duchowo dojrzewają i w ogóle rodzicielstwo ogromnie ich wzbogaca jako ludzi.
Otóż grzechem byłoby pomyśleć, iż Pan Bóg przez swoją miłość do nas ludzi jakoś siebie realizuje. Pan Bóg jest nieskończenie zrealizowany sam z siebie, nie potrzebuje do tego stworzeń. Tym więcej wysławiajmy miłość Bożą do nas – że tak bezinteresownie i tak cierpliwie i bez zrażania się naszą niewdzięcznością kocha nas i zabiega o nasze dobro.
O. Jacek Salij OP

Żródło

<<<< Ewangelia z dnia wczorajszego  Ewangelia na dzień następny >>>>