KSM Białystok


Boże Narodzenie w nas

Posted on by dajarek


Był Adwent 2010, nie pamiętam, niestety, jaka była wtedy pogoda. Wiem natomiast, że w sercu pewnej osoby zrodziło się wtedy przedziwne i silne pragnienie. To pragnienie stało się modlitwą: „Panie, spraw, aby te Święta były inne, lepiej przeżyte, głębiej. Zrób coś!” Ta prosta modlitwa towarzyszyła jej przez cały okres Adwentu. Im bliżej było do Wigilii, tym bardziej serce jej drżało, ogarniała ją taka „święta niepewność”, czekała. Święta były piękne, rodzinne, mijały wśród rodzinnych spotkań przy wspólnym kolędowaniu. Ciepło. Miło. Dobrze. Z pozoru nic niezwykłego się nie wydarzyło. Ale ona nie zwątpiła w moc swojej modlitwy, a Pan cudownie tę cierpliwość wynagrodził. Postanowił, że będzie się rodził w jej sercu każdego dnia, codziennie, będzie jej towarzyszył, zamieszka w jej sercu, w samym środku, na wieczność, na zawsze. Na początku, podczas Pasterki, wlał w jej serce pragnienie uczestniczenia w Eucharystii codziennie przez całą Oktawę. Gdy Oktawa dobiegła końca pragnienie nie ustało, ale wzrosło, nie przestała spotykać się z Panem. Dzień po dniu, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu byli razem. Czy w tym czasie wszystko układało się wspaniale i cudownie, czy jej życie od tamtego czasu jest usłane różami? Ależ skąd! Wiele razy z wielką niechęcią i rozdrażnieniem szła do kościoła. Buntowała się, skarżyła, tupała, upadała, ulegała pokusie zwątpienia, niepokoju, smutku. Ale zawsze zwracała się do Niego, bo On był i jest jej Najwspanialszym Przyjacielem, powierza Mu wszystkie smutki i trudności w szczerości i prostocie serca. Ona wie, że Jezus się nie obraża, kiedy jej się coś nie podoba, gdy jest zła, ale cierpliwie tłumaczy i uczy swojej Miłości, cierpliwości, uspokaja, przytula do swego Boskiego Serca. Rozumie każdą naszą troskę i cierpienie, bo wszystkiego tego doświadczył. Od tamtego czasu, już prawie trzy lata, każdego dnia, podczas Mszy Świętej Jezus rodzi się w jej sercu- małym i bardzo słabym bez Niego. Tamto Boże Narodzenie to był początek fascynującej przygody z Jezusem,  która wciąż trwa.

To nie jest wyjątkowa historia. Każdy z nas może w niej uczestniczyć. Oczywiście, to będzie inna opowieść, bo nasza, osobista, ale może być podobna. Każde Boże Narodzenie możemy uczynić czasem odnowienia naszej relacji z Jezusem, jej umocnienia, ponownego wyboru Jezusa na naszego Pana i Zbawiciela. A może w tym roku zechcesz to uczynić pierwszy raz? Zaproś Jezusa do swojego serca, bardzo cię do tego zachęcam. On może je przemienić w swój Królewski Pałac, bez względu na to jak bardzo jest nędzne, słabe, poranione- tak jak uczynił to z Betlejemską Grotą, którą napełnił swoją Obecnością. Dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych! Niech Jego obecność rozświetli mroki twojej duszy. On przyszedł na świat dla nas i do nas wszystkich, ale również do każdego z osobna, indywidualnie. On pragnie i kocha cię. Pamiętajmy, że najważniejsze porządki przedświąteczne to te dotyczące naszej duszy, naszego wnętrza. Prawdziwe Boże Narodzenie jest wtedy, gdy Jezus rodzi się w nas. To jest dla Niego największa radość. On chce nam dawać życie w obfitości, przemieniać je krok po kroku, pokazywać, co jest nie tak, umacniać nas w naszych słabościach, podnosić z upadków.

Na urodziny dajemy prezenty temu, kto je obchodzi. Najpiękniejszym prezentem jaki możemy podarować Jezusowi jesteśmy my sami.  Życie nasze nie zmieni się od razu (chociaż tak też może się zdarzyć), ale dobrze i mądrze jest przekazać kontrolę nad nim Komuś, Kto zna nas najlepiej i jest Dawcą Życia!

Najwspanialsze i najpiękniejsze jest to, że Jezus jest wciąż wśród nas,  został z nami w Eucharystii, wg swojej obietnicy: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20). Dzięki temu codziennie możemy się z Nim spotykać, otwierać przed Nim swe serce. Bez tego nie dalibyśmy rady, bo to On jest naszą siłą i tylko Jego Mocą możemy zmieniać siebie i rzeczywistość, w której żyjemy, przezwyciężać zło w nas i wokół nas. Eucharystia to cudowny i potężny Dar. Jezus daje mi siebie, ja daję się Jemu- to Komunia Miłości!

Ozdoby, którymi stroimy choinki, symbolizują dary, jakimi Pan obdarza nas każdego dnia. Spróbujmy w tym roku wieszając je na naszych świątecznych drzewkach, przypasować do każdej z nich coś, za co moglibyśmy i chcielibyśmy Panu podziękować. Zanieśmy to dziękczynienie przed Ołtarz w czasie Świąt i złóżmy je Dzieciątku wraz ze swymi otwartymi sercami, a Jezus niech nam Błogosławi, aby nasze życie było przeniknięte Bożym Światłem. Błogosławionych i Radosnych Świąt Bożego Narodzenia!

 

Małgorzata Karpiesiuk, KSM

This entry was posted in Uncategorized.